Zabrakło jednego papierka. Fiskus zażądał 150 tys. zł i wygrał

Mężczyzna zapomniał pobrać jeden dokument. To wystarczyło, aby sąd uznał jego winę. Musi przez to zapłacić sporą kwotę.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
29
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Zabrakło jednego papierka. Fiskus zażądał 150 tys. zł i wygrał

Polacy dzisiaj wiele rzeczy urzędowych mogą załatwić z poziomu smartfonu. Nie trzeba już chodzić do urzędów i stać w kolejkach. Jednak ta cyfryzacja ma też swoje ciemne strony. Przekonał się o tym pewien mężczyzna, który poznał wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego — pisze Rzeczpospolita.

Dalsza część tekstu pod wideo

Zabrakło jednego dokumentu

Mężczyzna we wrześniu 2019 roku nabył spadek po swoim ojcu. Ten był pokaźny, ale w tak bliskiej rodzinie (zerowa grupa podatkowa) raczej nie płaci się od nich podatku. Jednak tym razem fiskus znalazł powód, aby nałożyć opłatę. Urząd uznał, że zainteresowany nie poinformował o nabyciu spadku w wymaganym terminie 6 miesięcy. W związku z tym naliczył podatek w wysokości 150 tys. zł.

Rzecz w tym, że mężczyzna złożył stosowny formularz SD-Z2. Zrobił to przez Internet, między innymi dlatego, że mieszka w Kanadzie i było to dla niego najwygodniejsze rozwiązanie. Co więcej, spadek zgłosił do fiskusa już 4 dni po jego nabyciu. Co prawda ten początkowo zawierał błąd w numerze PESEL, ale w styczniu 2020 roku to skorygował (po otrzymaniu odpowiedzi od urzędu) i wysłał ponownie.

Ze sprawą nic się nie działo przez 15 miesięcy. Dopiero pod koniec maja 2021 roku mężczyzna dostał pismo z fiskusa z informacją o odrzuceniu deklaracji. Urząd argumentował to tym, że nie jest on zarejestrowanym podatnikiem w Polsce, więc powinien złożyć inny druk (ZAP-3).

Dodatkowo fiskus upierał się, że to UPO (urzędowe poświadczenie odbioru) jest równoznaczne z przyjęciem dokumentu. Tymczasem mężczyzna otrzymał informację o zapisaniu dokumentu, ale nie wygenerował i nie pobrał potwierdzenia złożenia. Zdaniem urzędu to jego wina. Sam powinien zadbać o to, że wszystko przebiegło poprawnie. Gdyby UPO wygenerował, to nie miałby teraz problemów.

Sprawa trafiła do sądu. Ten niestety przyznał rację fiskusowi. Najpierw zrobił to Wojewódzki Sąd Administracyjny, a teraz również Naczelny Sąd Administracyjny. Wyrok jest prawomocny, co oznacza konieczność zapłacenia 150 tys. zł podatku, którego dało się uniknąć.