Dramat Samsunga. Korea znów przegrała z Tajwanem
Samsung Foundry, jeden z największych producentów półprzewodników na świecie, stoi obecnie przed poważnym wyzwaniem: nie ma klientów. Pomimo wczesnego wdrożenia innowacyjnej technologii Gate-All-Around (GAA), nikt nie chce jego chipów 3 nm.

Firmy nie chcą chipów od Samsunga, przestały traktować go poważnie
Kluczowym problemem Samsunga są bardzo niskie wskaźniki uzysku (yield), czyli odsetka sprawnych układów na każdym waflu krzemowym. Podczas gdy lider rynku, TSMC, osiąga przy 3 nm nawet 90% uzysku, Samsung w pierwszej generacji 3 nm (SF3E-3GAE) osiągał zaledwie 50-60%, a w drugiej generacji – zaledwie 20%. Tak niska wydajność przekłada się na wysokie koszty produkcji i nieopłacalność dla klientów, którzy oczekują przewidywalności i stabilności dostaw.
Problemy z uzyskiem sprawiły, że Samsung stracił strategicznych klientów. Qualcomm, który początkowo zlecił produkcję układów Snapdragon 8 Gen 1 Samsungowi, wycofał się po uzyskaniu zaledwie 35% sprawnych chipów i powierzył produkcję TSMC. Podobnie Google, AMD czy NVIDIA zdecydowały się na współpracę z tajwańskim konkurentem. Nawet własny dział projektowy Samsunga (System LSI) ma trudności z wykorzystaniem procesów 3 nm do masowej produkcji układów Exynos 2500.



Tajwan jak pączek w maśle, a Chiny już się oblizują
W tym samym czasie TSMC nie tylko utrzymuje wysoką jakość produkcji, ale też przyciąga największych klientów — Apple, MediaTek, Intel czy AMD. Dodatkowo, na rynku pojawia się coraz silniejsza konkurencja z Chin — SMIC, który pomimo braku dostępu do najnowszych maszyn EUV, rozwija własne procesy 5nm i 7nm, zdobywając klientów zwłaszcza w sektorze automotive i elektroniki użytkowej.
Wobec fiaska 3nm, Samsung przekierowuje zasoby na rozwój technologii 2nm, licząc na poprawę wydajności i odzyskanie zaufania klientów. Jednak jeśli nie uda się rozwiązać problemów z uzyskiem i efektywnością energetyczną, dystans do TSMC i rosnącej chińskiej konkurencji może się tylko pogłębiać.