Z tym gadżetem nie musisz się martwić o ostrzeżenia wysyłane przez BIK
BIK ostatnio rozsyła ostrzeżenia przestrzegające przed niebezpieczeństwami wynikającymi z ładowania smartfona w miejscu publicznym. Więcej informacji na ten temat dowiecie się z tekstu Dominika, jednak tak w dużym skrócie w publicznych ładowarkach mają tkwić wirusy, które trafią do naszego smartfona po podłączeniu go do nich.

Na całe szczęście istnieje sposób na to, jak się przed nimi zabezpieczyć i bezpiecznie ładować nasze smartfony i inne urządzenia za ich pomocą. I oczywiście, nie jest to rozwiązanie idealne, jednak na pewno uchroni nas przed ewentualnym atakiem hakerów przeprowadzonym tą metodą. Rozwiązaniem tym jest ten oto niepozorny kabel USB.
Bezpieczny kabel USB
A dokładniej magnetyczny kabel USB, co już samo w sobie niesie liczne zalety związane z ochroną naszego portu. Jednak tym, co jest w nim kluczowe, jest jego największa wada, która w obecnej sytuacji staje się zaletą.



Bo widzicie: do szybkiego ładowania konieczna jest komunikacja pomiędzy smartfonem a ładowarką. To dzięki niej ustalany jest protokół ładowania. Kiedy tego zabraknie, to mamy do czynienia z powolnym ładowaniem. Komunikacja ta odbywa się po tym fragmencie złącza USB, które odpowiada za przesył danych. Sęk w tym, że w tym konkretnym kablu USB mamy tylko linie zasilające.
Oznacza to, że ładuje on wolno, oraz nie pozwala na przesyłanie danych za jego pomocą. To poważny problem, jednak w przypadku podłączenia go do zainfekowanej ładowarki przekłada się na niemożliwość zgrania wirusa na naszego smartfona. Tym samym ten kosztujący jedyne 9,78 zł kabel ochroni nas przed poważnym zagrożeniem wynikającym z publicznych ładowarek.